Udostępnij tę stronę znajomym!!!

 

Pierwszy zegar we wsi

Zegara w całej wsi nie było. W każdym domu natomiast musiał być kogut, który głośnym pianiem w sieni oznajmiał zimą czas do wstawania. A piał on z nadzwyczajną regularnością, pierw­szy raz na północek, drugi raz koło dru­giej godziny, trzeci raz koło czwartej, czyli „do dnia”, pilnowała zaś piania tego naj­więcej gospodyni, która budziła domowni­ków już za drugim, a najpóźniej za trze­cim pianiem. Prócz tego wychodzili gospo­darze na dwór i rozpoznawali po gwiaz­dach, jak rychło dzień będzie.

Mnie już na początku gospodarowa­nia uprzykrzyło się to wychodzenie w zi­mie na dwór i śledzenie po gwiazdach, jak prędko wstać; kogut nieraz się pomylił, bo zapiał na północek, a myślało się, że to już drugie lub trzecie pianie – postanowi­łem więc kupić zegar do domu. Żeby się zaś nie narażać z tego powodu na przy­cinki ze strony sąsiadów – zegar bowiem wówczas uważany był za wielkie dziwo i zbytek – porozumieliśmy się z żoną, żeby przynajmniej przez jakiś czas ukrywać go przed ludźmi. Poszliśmy oboje do zegar­mistrza w Tarnobrzegu i wybraliśmy ze­gar za 4 reńskie z nadmienieniem, że ze­garmistrz ma go przynieść do domu wie­czór i zawiesić na ścianie.

Tak się też stało. Rzecz jednak zaraz się wydala, bo dzieci, bawiąc się na dro­dze pod ścianami naszego domu, posłysza­ły wydzwanianie godzin. Zrobiły alarm i w mig po całej wsi poszła wiadomość: „U Słomki zegar!”. Niebawem mieliśmy pełno dzieci pod oknem, przychodziły pod okna i przysłuchiwały się cykaniu zegara. Powoli przychodzili i starsi sąsiedzi, oglą­dali zegar i dziwili się, że mogłem wydać aż 4 reńskie, a ten i ów przygadywał, że bawię się w „pana”.

Później bliżsi sąsiedzi, jeżeli który miał gdzie iść lub jechać, przychodzili i za dnia, i w nocy pytać się przez okno, która godzi­na. Z czasem każdy przyszedł do przeko­nania, że zegar to sprzęt w domu bardzo użyteczny, a dziś nie ma już domu w Dzikowie, żeby w nim zegara nie było, roz­powszechniły się też między chłopami kie­szonkowe zegarki.

Fragment pamiętników Jana Smołki

Za: Kożuchowski Łukasz, Listy i pamiętniki naszych pradziadków, „Mówią Wieki” 12/2023, str. 55

 

A. Opisz sposoby radzenia sobie mieszkańców wsi brakiem zegarów.

B. Wyjaśnij powody wątpliwości Jana Smołki w sprawie zakupu zegara.