Powrót do kraju i śmierć Zbigniewa
(…) Zbigniew przysłał do swego brata Bolesława poselstwo z pokorną prośbą, ażeby (...) udzielił jakiejś cząstki ojcowego dziedzictwa pod takim warunkiem, że w niczym i pod żadnym względem nie ma być mu równym, lecz jak wasal swego pana zawsze i we wszystkim ma go słuchać. Już bowiem nie wierzył, by mógł zwyciężyć przy pomocy cesarza, czy też Czechów lub Pomorzan, i pokorą oraz odwołując się do braterskiej miłości usiłował uzyskać teraz to, czego osiągnąć nie mógł siłą i orężem. (…) Usłyszawszy powtórzoną mu tak uniżoną prośbę brata, Bolesław puścił w niepamięć i przebaczył mu tylekroć popełniane krzywoprzysięstwa, tyle wyrządzonych sobie krzywd, naprowadzanie na Polskę obcych ludów i przyzwał Zbigniewa z powrotem do Polski, pod takimi mianowicie warunkami: jeżeli w zgodzie ze słowami swego poselstwa zachowa pokorę, jeżeli będzie uważał się za wasala, a nie za pana, i nie będzie okazywał pychy ani zachowywał się jak pan – z miłości Bolesław da mu niektóre grody (…). Atoli Zbigniew, idąc za podszeptem ludzi głupich, niepomny przyrzeczonego poddaństwa i pokory, przybył do Bolesława nie w pokornej, lecz w wyzywającej postawie, nie jak przystało na człowieka skruszonego długotrwałym wygnaniem, znużonego tylu trudami i niepowodzeniami, lecz owszem jak pan, każąc miecz nieść przed sobą, z poprzedzającą go orkiestrą muzykantów grających na bębnach i cytrach, okazując w ten sposób, że nie będzie służył, lecz panował. (...) Dlatego też nie można się bardzo dziwić, jeśli młodzian w kwiecie wieku, zasiadający na tronie, uniesiony zapalczywością, a także za radą podszepniętą przez ludzi rozumnych – popełnia nawet jakiś wilki występek, by w ten sposób uniknąć niebezpieczeństwa śmierci i rządzić bezpieczny od wszelkich zasadzek. Niech wszakże nikt nie sądzi, iż grzech ten został dokonany z wyrachowania, a nie z zapalczywości, że popełniono go z rozmysłu, a nie pod wpływem okoliczności. (…) Jakże to więc? Oskarżamy Zbigniewa, a uniewinniamy Bolesława? Bynajmniej! Lecz mniejszą jest winą popełnić grzech pod wpływem gwałtownego gniewu i okoliczności, niż choćby zastanawiając się z rozmysłem nad jego popełnieniem. My zaś nawet rozmyślnie popełnionemu grzechowi nie odmawiamy prawa do pokuty, lecz w tej pokucie zważmy osobę winowajcy, wiek i sposobność. Nie godzi się bowiem, by z popełnionego zła, które już nie da się odrobić, miało wyniknąć zło jeszcze gorsze. (...) toteż oskarżając Bolesława o to, że coś takiego popełnił, pochwalamy go jednak za to, że godnie pokutował i należycie się upokorzył.
Anonim tzw. Gall, Kronika polska
Za: Anna Paner, Jan Iluk, Na tabliczce, papirusie i pergaminie. Źródła historyczne dla uczniów szkół średnich. Starożytność, średniowiecze, Koszalin 1997, str. 211-212
A. Wyjaśnij, na jakich warunkach miał wrócić do ojczyzny Zbigniew.
B. Na podstawie wiedzy pozaźródłowej wyjaśnij o jakim grzechu Bolesława Krzywoustego mówi autor.
C. Wyjaśnij, jak autor kroniki ocenia postępowanie Bolesława Krzywoustego.